Modlitwa na różańcu jest wielopłaszczyznowa i ma wiele funkcji. Pierwszą jest bycie przy Panu Bogu. Jeżeli chcemy się dłużej pomodlić, to trudno nam z siebie wykrzesać taką siłę, żeby trwać przy Panu Bogu. A Różaniec skutecznie nam w tym pomaga.
Drugą funkcją jest poznawanie Pana Boga. I albo możemy modlić się, skupiając na wezwaniach, albo możemy modlić się, koncentrując uwagę na tajemnicy. Jeden drugi sposób jest dobry. W zależności od nastroju i kondycji, na przykład, kiedy jesteśmy zmęczeni, będziemy bardziej wchodzić w medytację słów powtarzanych, w pewnego rodzaju mantrę odpoczywania w Panu Bogu.
Czasem zaś, kiedy będziemy się skupiać na tajemnicach i myśleć o tym, co kiedy Pan Jezus zrobił dla mnie i co robi teraz, możemy zobaczyć swoje życie. Odmawiając tajemnicę Narodzenia Pana Jezusa, mogę czerpać od Pana wielką nadzieję. Szczególnie gdy myślę, że moje życie jest bez sensu. Tutaj widzę, że Bóg pokochał życie ludzkie. W tym także moje. Wiem, że Bóg wybrał życie ludzkie i kocha je.
Co jest ważne?
Bardzo ważne jest, by nie próbować odmawiać Różańca perfekcyjnie. Rozproszenia także są istotne. Ważne jest skupienie, ale także rozproszenie. Dlaczego?
Najczęściej rozprasza mnie coś, do czego jestem za bardzo przywiązany. Zauważając to, co mnie rozprasza, mogę przedstawić konkretny problem Pana Bogu. W Różańcu nie chodzi o to, by być bardzo skupionym i mieć satysfakcję, że się ładnie pomodliłem. Nie. Tu jest ważny sam fakt, ze stanąłem do modlitwy z Matką Bożą i to mnie przybliżyło do Pana Boga.
Nieodzownie z Różańcem łączą się trudności, nuda czy brak skupienia. Co z tym zrobić? Nic, bo one są częścią każdej modlitwy. To trochę tak jak w miłości, nie można kogoś kochać i się nim nie znudzić. Jeśli kogoś poznajemy dogłębnie, to muszą pojawić się momenty, w których się nudzimy. Nie chodzi o to, że Różaniec jest nudną modlitwą, ale są takie chwile, kiedy odmawianie go jest trudne i nudne. Trzeba to wykorzystać.
Chcielibyśmy odmawiać Różaniec doskonale. Ale tego nie da się zrobić. I bardzo dobrze. Ta modlitwa uczy nas, że życie tutaj, na ziemi, nie jest doskonałe. Jesteśmy pielgrzymami z daleka od Pana. A Różaniec jest po to, żeby pomógł nam unieść trudności i ciężary codzienności. Dlatego nie martw się, że trudno ci się odmawia tę modlitwę, ale po prostu weź różaniec i się na nim módl, a zobaczysz, że ten ciężar w niezwykły sposób gdzieś odejdzie.
Gdzie i jak się modlić?
Istnieje opinia, że Różaniec należy odmawiać wyłącznie w grupie i tylko w murach kościelnych. To jest błędne myślenie. Różaniec powstał po to, żeby kontemplować Chrystusa w codziennym życiu. Można modlić się na różańcu w tramwaju, autobusie, na spacerze, miedzy zajęciami. Święty Dominik głosił Ewangelię w miastach i przechodząc z jednego miejsca do drugiego, przygotowując się do kazań, modlił się właśnie na różańcu. To jest modlitwa drogi, którą odmawiamy w każdej sytuacji naszego życia.
Ja najbardziej lubię modlić się w czasie spaceru, kiedy patrzę na przechodzących ludzi. Ta modlitwa uzmysławia mi, o co chodzi w życiu, a zarazem jest modlitwą wcielenia. Ludzie, których widzę, sytuacje, które spostrzegam, zaczynają się splatać z życiem Jezusa. Kiedy się modlę, przychodzą mi różne myśli i patrzę na dane sprawy inaczej. Zmieniająca się sceneria, droga inspirują do nowych myśli o Jezusie i Maryi, ale też Jezus i Maryja zachęcają, by inaczej patrzeć na to, co widzę.
Dlaczego odmawiamy Różaniec?
Dlaczego Matka Boża chce, żebyśmy modlili się do Jej Syna i rozważali te tajemnice? Kiedy patrzymy na kontekst powstania Różańca czy objawień maryjnych, to widzimy, że Maryja zachęca do modlitwy różańcowej w momentach wielkiego zagrożenia dla wiary i dla Kościoła.
Życie św. Dominika, a tym samym powstanie modlitwy różańcowej, przypada na okres panowania herezji, które odrzucały Wcielenie, czyli podstawową prawdę wiary o tym, że Bóg staje się człowiekiem. Objawienia w Fatimie to czas komunizmu w Rosji i znów Matka Boża mówi: „Módlcie się na różańcu, bo to przywróci wam wiarę”.
Dlaczego Różaniec przywraca wiarę? Dlatego że to jest modlitwa ludzi prostego ducha. Potrzeba wielkiej pokory, żeby na kimś drugim oprzeć swoją wiarę. Nie tylko ja i Chrystus, ale właśnie Kościół w postaci Matki Bożej. Ona modli się za mnie. Wtedy można mieć pewność, że nasze modlitwy zostaną wysłuchane, bo przecież Jezus zawsze słucha swojej Matki.
A z nami bywa różnie, czasem jesteśmy grzeszni, niekiedy brakuje nam wiary, a modląc się na różańcu, mamy obok siebie Maryję.
Dlaczego nie modlimy się bezpośrednio do Jezusa?
Dlaczego Różaniec jest modlitwą z Maryją? Ponieważ możemy czasem bać się przyjścia do Jezusa. On jest w pełni człowiekiem, ale też jest w pełni Bogiem. Jego Majestat może nas onieśmielać. A Maryja, jako kobieta i matka przyciąga, daje otuchę, wzbudza naturalne zaufanie.
Modlitwa z Nią, przez Jej wstawiennictwo zbliża nas do Jezusa. Ona jest najbliżej Jezusa – jest tak blisko, jak to tylko możliwe. Nie ma większej bliskości. Maryja była Jego matką, nosiła Go w łonie przez dziewięć miesięcy, wychowywała Go, przez 30 lat chodziła z Nim, słuchała Go, była przy Jego śmierci i złożeniu do grobu, oczekiwała na Jego zmartwychwstanie. Była ciągle blisko Niego.
Ona umie doprowadzić także nas do podobnej bliskości ze swoim Synem. I dlatego bardzo chce, żebyśmy modlili się na różańcu. Maryja nie zawłaszcza modlitwy, ale oddaje ją Synowi i chce nas zbliżyć do Niego.
Owoce Różańca
Po co modlić się na różańcu? Żeby otrzymać owoce. Pierwszym owocem Różańca jest pokój. Jeżeli człowiek nie ma pokoju, nie będzie nigdy dobrym chrześcijaninem. Modląc się z Matką Bożą, rozważając tajemnice, czujemy, jak spływa na nas prawdziwy, kojący pokój.
Różaniec to modlitwa pokoju. Kiedy mam problem i próbuję go rozwiązać po swojemu, frustruję się, napinam, kombinuję, a i tak nic nie wychodzi? Ale często, gdy w takich momentach łapię za różaniec, po odmówieniu go w zupełnie inny sposób patrzę na dany problem. Przez to, że spotykam się z Panem Bogiem, przychodzi pokój. To wielki owoc.
Innym owocem może być wysłuchanie przez Boga konkretnej intencji. Teraz popularne jest w Kościele odmawianie nowenny pompejańskiej. Dlaczego? Ponieważ zauważono, że ta modlitwa jest miła Panu Bogu. Pan Bóg bardzo często wysłuchuje ludzi, którzy wytrwale modlą się nowenną pompejańską. To modlitwa, która zmienia życie. Dzięki niej staję się bardziej usystematyzowany, cierpliwy. Więcej czasu poświęcam Bogu.
Często bywa również tak, że modląc się w danej intencji, inne sprawy zaczynają się przy okazji porządkować. Nawet, jeżeli Pan Bóg nie wysłuchuje konkretnej prośby w taki sposób, jakbym się tego spodziewał, to na pewno daje siłę, żeby przyjąć inne rozwiązanie, którego wcześniej nie brałem pod uwagę.
I tu pojawia się kolejny owoc modlitwy różańcowej – przyjęcie woli Bożej. Uznanie, że moje intencje nie są może do końca dla mnie dobre, że tylko to, co Bóg przygotowuje, jest dobre.
Bardzo mocne w duchowości maryjnej jest uznanie woli Bożej: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa”. Początek historii Maryi, Zwiastowanie, pokazuje, jak Ona bardzo jest otwarta na wolę Boga. Dlatego każdy, kto się będzie do Niej modlił, będzie prowadzony do tego owocu pełnienia woli Bożej.
Fragment książki Macieja Okońskiego OP „52 furtki do nieba”,
Wydawnictwo „Znak”. Książka powstała dzięki portalowi Stacja7.pl.
Za: info.dominikanie.pl
Maciej Okoński OP